Tego dnia było bardzo słonecznie. Zbyt słonecznie jak na tę porę roku. To chyba energia krocząca po falach światła mocno zasiliła prowadzącego szkolenie, bowiem spotkało go coś, czego nie mógł przewidzieć.
Szkolenie było standardowe, rozwój kompetencji miękkich w jednej z globalnych korporacji. Takiej do której trzeba się dostać pokonując pułapki braku parkingu, strażników „konsjerżów” pilnujących porządku i korzystając z super szybkich wind wywracających zawartość żołądka.
0 Comments
Earth without ART is just EH. Takie hasło wymalowane zostało na transparencie jakie niosła ze sobą grupa studentów, protestująca przed zmniejszeniem funduszy dla uczelni humanistycznych. Głos mocny, wyraźny ale też dla wielu zaskakujący. Myślę, że intuicyjnie czujemy o co chodzi. Kierunki humanistyczne również w Polsce nie cieszą się estymą. „Socjologia? A gdzie będziesz po tym pracował?” Muzyka? Sztuki wizualne? Literaturoznawstwo? Kiedy przeciętny rozmówca słyszy te słowa, jego zdziwienie rośnie.
A nie powinno. To nie jest proste. Raczej trudne, a nawet bardzo. Patrząc na tę sprawę z pewnej perspektywy, to raczej nie powinienem zabierać głosu. Widoczny wycinek moich starań (blog) wskazywałby, że temat determinacji powinienem pominąć😊. A jednak zmierzę się z nim. Z wszystkiego można się nauczyć, nawet z nieregularności pojawiania się treści. Bo czy ktoś pamięta jak brzmi po japońsku nieregularność?
Jeszcze do niedawna, dobra komedia nie mogła obejść się bez motywu zagubienia się bohatera w terenie. Nieważne, czy miejscem akcji była pustynia czy dżungla, schemat był ten sam. Utrata orientacji w przestrzeni, następnie rozpaczliwe próby wydostania się z pułapki, a ostatecznie powrót postaci do początku wędrówki. Bohater chodził, jakby to dawniej powiedziano: w koło Macieju.
Na stadionie było już całkiem ciemno. Zgasły jupitery a kibice rozeszli się do domów. Trener lubił ten pomeczowy czas, choć nie miał powodów do zadowolenia. Prowadzona przez niego drużyna znowu przegrała. Szukanie wymówek nie było jego hobby i dlatego też, nie zajmował sobie głowy tą jałową czynnością. Jednakże wrócił myślami do poprzedniego sezonu w którym wdrapali się na podium. Od tamtego czasu wiele się zmieniło.
Tak, to nie pomyłka i nie literówka. Zapewne nie raz zdarzyło się usłyszeć mało grzeczne, całkiem podobne pytanie. Rozmówcę interesował fakt (np. na zajęciach w szkole albo w pracy) czy nie odczuwamy uczucia rozleniwienia albo braku koncentracji. W założeniu jest to pytanie dyscyplinujące i pozwala automatycznie złapać odpowiedni poziom gotowości do działania. I tak jest też z tytułowym pytaniem. Ono w założeniu ma prowadzić do akcji, jednakże w trochę innym zakresie.
W liście do akcjonariuszy na rok 2018, Jeff Bezos, (założyciel i prezes zarządu Amazon) przypomniał o pewnej zasadzie, jaka towarzyszy spotkaniom wyższego szczebla zarządzania w jego firmie. Na spotkaniach zarządu zabronione jest używanie PowerPointa. Nie po raz pierwszy narzędzie do tworzenia slajdów jest odsądzone od czci i wiary. Ciekawa jest argumentacja CEO. Otóż uważa on, że struktura narracyjna prowadzenia narad – z wykorzystaniem opowieści, jest znacznie skuteczniejsza i efektywniejsza niż przemowa podpierana prezentacją.
Praca współczesnego managera to nie jest prosta sprawa. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z coraz większej złożoności biznesu (VUCA). Zmienność terminów, warunków funkcjonowania, sposobów myślenia kandydatów na pracowników, sposobów motywowania zespołów itd. może przyprawić o niemały ból głowy. W tym stale zmieniającym się świecie, potrzebne są managerowi drogowskazy, którymi mógłby się kierować na drodze do sukcesu. Wędrówka wiąże się z pokonywaniem przeciwności losu, czasem trzeba zmierzyć się ze smokiem. By go pokonać, trzeba go poznać. Zrobić to można sięgając do książki Nowe Ateny bo tam znajduje się ciekawy opis.. Definicja potwora jest następująca: „smoka pokonać trudno, ale starać się trzeba”.
Lubię proste podziały. Choć dychotomiczne podejście może być nieco mylące, jednak znajomość dwóch biegunów jednego zjawiska jest bardzo pomocne. Skrajne punkty dają możliwość odniesienia się do tego co można zaobserwować, z tym jak być powinno. Jakiś czas temu, prowadziłem prelekcje dla managerów na temat modelu rozwoju handlowca. Zupełnie przypadkiem, a może bardziej mimochodem rzuciłem „handlowców można podzielić z grubsza na dwie grupy, przytomnych i nieprzytomnych.”
Tytułowe powiedzenie na stałe weszło do słownika Polaków. Nie tylko za przyczyną popularności filmu „Rejs”, w którym to padły te słowa. I nie ma w tej sentencji nic odkrywczego, chyba że, zaczniemy przyglądać się codziennej pracy managerskiej. Bo w biznesie „nie zawsze jest jak ma być, tylko jest jak jest, a wiadomo żyć trzeba”. Pisząc metaforycznie, kiedy dotrze do nas na fali przytomności że koń, służący nam do transportu, nie nadaje się do dalszej jazdy, to najlepszym wyjściem jest z niego zsiąść i dać mu odpocząć bądź go zmienić. Jednak w biznesie znane są inne strategie.
|
AutorZapewniam płynne przejście między bliżą a dalą biznesową. Archiwum
December 2020
Kategorie
All
|