Płonie rafineria.
Kilka jednostek Państwowej Straży Pożarnej bezradnie patrzy na buchające płomienie i eksplozje. W pewnym momencie pojawia się pojazd Ochotniczej Straży Pożarnej. Star mija jednostki PSP taranując ogrodzenie. Ochotnicy wypadają z pojazdu i błyskawicznie gaszą pożar. Wojewoda po przekazaniu gratulacji przechodzi do konkretów: - Panowie, jak mogę się Wam odwdzięczyć za tą akcję?? Jest coś czego potrzebujecie w jednostce?? - Nooo, w pierwszej kolejności to przydałoby się zrobić hamulce w Starze... Morał managerski: czasem skrajnie trudne warunki wyzwalają pokłady bohaterstwa, nie nadużywaj tego, oczekując takiej postawy. Po rocznym pobycie syn rolnika wraca z Anglii do domu na wieś. Rankiem ojciec mówi do niego: - Synu, idź rozrzuć gnój na pole. A syn z angielskim akcentem i ze wzrokiem politowania: - What? Na to ojciec: - No łot krów i łot świń. Morał managerski: wykonując polecenia nie trać pokory, pamiętaj o ograniczeniach środowiskowych, zwłaszcza kiedy wracasz do organizacji z nową wiedzą i doświadczeniem. Bóg patrząc na grzeszną Ziemię zauważył zły stosunek społeczeństwa do lekarzy. Chcąc podnieść reputację całego personelu medycznego, zszedł na Ziemię i zatrudnił się jako lekarz w przychodni rejonowej. Pierwszy dzień pracy, siedzi w izbie przyjęć, przywożą mu sparaliżowanego chorego (20 lat na wózku inwalidzkim). Bóg wstaje, kładzie choremu na głowę swoje dłonie i mówi: - Wstań i idź! Chory wstaje, wychodzi na korytarz. Na korytarzu tłum oczekujących, wszyscy pytają: - No i jak nowy doktor? - Doktór jak doktór, nawet ciśnienia nie zmierzył... Morał managerski: zadowolenie beneficjentów może być istotnym parametrem oceny własnych kompetencji, jednak polegaj na sobie a oceny zewnętrzne traktuj z należytą im powagą. Generalna zasada: im mniej wysiłku musiał ktoś włożyć w sformułowanie i wydanie opinii, tym mniej warta ona jest. Jasio zaprosił swoją mamę na obiad. W mieście, w którym studiował, wynajmował małe mieszkanie razem z koleżanką Małgosią. Kiedy matka Jasia go odwiedziła, zauważyła że współlokatorka syna jest wyjątkowo atrakcyjną dziewczyną. Matka - jak to matka - zaczęła zastanawiać się, czy aby z tego ich wspólnego mieszkania nie wynikną jakieś problemy. Kiedy więc byli sam na sam, Jasio oznajmił: - Domyślam się o czym myślisz, ale zapewniam cię, że ona i ja jesteśmy tylko współlokatorami. Nic nas nie łączy! Tydzień później Małgosia stwierdziła, że w ich wynajętym mieszkaniu brakuje cukiernicy. Zwróciła się więc do Jasia: - Nie chcę nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z twoją matką nie mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki. Chyba jej nie wzięła, jak myślisz..? Jasiek zdecydował się napisać list do matki: "Droga Mamo, nie twierdzę, że wzięłaś pamiątkową cukiernicę Małgosi, ... nie twierdzę też, że jej nie wzięłaś. Faktem jednak jest to, że od czasu Twojej wizyty u nas nie możemy jej znaleźć." Kilka dni później otrzymał odpowiedź: "Drogi Synku, nie twierdzę, że sypiasz z Małgosią, ... nie twierdzę również, że z nią nie sypiasz. Faktem jednak jest to, że gdyby Małgosia spała we własnym łóżku - już dawno by ją znalazła. Buziaczki, Mama." Morał managerski: swoje podejrzenia (hipotezy robocze) dokładnie weryfikuj, zwłaszcza podczas rozmów rekrutacyjnych. Nigdy nie wiesz, co i gdzie, się ukrywa. Konferencja, temat: "kariera zawodowa a wierność małżeńska", referent wygłasza: - Pierwsze miejsce jeśli chodzi o zdrady małżeńskie zajmują lekarze... te nocne dyżury sprzyjają, kilka etatów naraz itd. - Drugie miejsce..to oczywiście artyści... ciągle nowe role, plany, otoczenie. - ...no a trzecie miejsce... to właśnie ludzie tacy jak Państwo - uczestnicy konferencji, szkoleń, jeżdżący w delegację. Z sali odzywa się facet: - Protestuję! już od 20 lat wyjeżdżam i nigdy mi się to nie zdarzyło!!! Na to głos z końca sali, wstaje facet i krzyczy: - I właśnie przez takich jak ty mamy trzecie miejsce!!! Morał managerski: uważnie wybieraj grupy projektowe do których przystępujesz, a w projektach którym przewodzisz sprawdź motywację ludzi. Nic tak wstrzymuje pracy jak wstępnie źle określone priorytety.
1 Comment
Dziękuję Szanownemu Czytelnikowi za inspirację do powstania tego wpisu. Mianowicie pod notatką o tytule "Verba docent..." pojawił się komentarz Kamila : "Ludzie chyba nigdy się nie nauczą współpracy, (...). Przyczyna jest prozaiczna: egoizm."
W dalszej części pojawiła się pogłębiona diagnoza problemu. Ja chciałbym postawić pauzę i przeanalizować te słowa z racji tego, że jest to często prezentowany pogląd. Chciałbym jednocześnie zaznaczyć, że moja wypowiedź to zbiór luźnych myśli na ten temat, a nie konkretna odpowiedź na komentarz. Postawię więc pytanie i będę chciał się z nim zmierzyć. Czy egoizm jest największym problemem w materii zarządzania? Załóżmy najgorszy wariant. Wszyscy są egoistami. Egoizm kojarzy się ze sposobem patrzenia na świat poprzez zaspokajanie potrzeb własnych. (Uwaga: nie jest to definicja psychologiczna, ile powszechne skojarzenie z tym terminem.) Przyjmijmy więc, że ludzie są interesowni. Wszyscy. Dotyczy to również managerów. Jaki wpływ na pracę managerską będzie miało przyjęcie takiego założenia? W takiej sytuacji, należy sądzić, że każdy będzie dążył do zaspokajania swoich potrzeb. Nie będzie miało miejsca "dobro wspólne", czy też wartość zespołu. Nie ma takich pojęć w słowniku egoisty. To są właśnie te przeszkody wspomniane na początku. Spróbujmy rozwiązać ten problem przez pytania dodatkowe: Dlaczego egoizm miałby być przeszkodą? Jeśli ludzie chcą zaspokajać swoje pragnienia i potrzeby, to może warto przyjąć ten punkt widzenia? Co jeśli można zbudować zespół, w którym wszyscy wspólnie i każdy z osobna będą ważni? Tu pojawia się wskazówka. Jeśli przy selekcji kandydatów odrzucimy skrajne przypadki (maksymalni egoiści, skrajnych altruistów nie ma – patrz założenie "są tylko egoiści"), to okaże się, że mam całkiem sensowną grupę osób kierującą się własnymi potrzebami, przy czym jeśli tylko są elastyczni co do czasu ich realizacji to mamy już częściowe rozwiązanie problemu egoizmu w pracy. Egoizmy mogą współdziałać i być efektywne. To wskazówka nr 2. Przy takim założeniu życie managera staje się z jednej strony prostsze. Bo to daje mu wiedzę i sposób reagowania w różnych sytuacjach. Daje mu również wrażliwość na różnorodność. Dzięki temu może z niej czerpać wiele korzyści, nie uważając jej za zagrożenie. Zbyt często wiele odmiennych zdań jest pomijanych czy odrzucanych. Nie dlatego, że są dobre czy złe ale dlatego, że są inne. Stąd już krok do odpowiedzi na pytanie: Dlaczego tak wiele celów wyznaczanych przez przełożonych nie motywuje? Gdyż cele przełożonych nie są celami ludzi, których mają motywować. Nie uwzględniają adresata, czasem dla tego, że przyjmuje się milczące założenie, że każdy ma takie same potrzeby a w związku z tym cele. Często dywagacje kwituje się: "wiesz jak jest, każdy ma taki cel, o co ci chodzi". Jaki to może mieć skutek? Zespół nigdy nie powstanie. S.J. Lec w fantastyczny i charakterystyczny dla siebie sposób opisał to zagrożenie, wynikające z takiego ślepego podejścia do zarządzania przez cele: "Nigdy nie spojrzeli sobie w oczy. Szli zapatrzeni we wspólny cel." Z drugiej strony, mając taką świadomość, praca managera może wydawać się trudniejsza. Już nie wystarczy skaskadować celów. Wymagać od każdego tego samego. Oceniać jedną miarą. Będzie trzeba wypracować sprawiedliwe zasady oceny, które uwzględniają talenty poszczególnych osób w zespole. Będzie trzeba rozmawiać i przekonywać, a nie handlować czasem i kupować zaangażowania pracowników. Trzeba postawić na autentyczność i kompetencje. Odejść od sztampy w stronę indywidualizmu. I tutaj jest miejsce na kunszt managerski. Osoba na stanowisku kierowniczym ma spajać elementy biznesu i podejścia ludzkiego. Ma tłumaczyć i scalać cele biznesowe organizacji wraz z celami pracowników. Może to robić w różnym stopniu i na różnych płaszczyznach. Przykłady najlepszych managerów pokazują, że takie zespoły, które zostały porwane przez wizję są najbardziej skuteczne i efektywne. Nie takie, które zostały skrępowane gąszczem KPI i procedur (przy czym zwycięskie zespoły dążą do osiągnięcia wyniku biznesowego i zachowują procedury). Najlepsi managerowie charakteryzują się elastyczną proporcją w zakresie empatii i asertywności. Empatia pomaga im zrozumieć ludzi, z którymi współpracują, a asertywność doprowadza ich do realizacji zamierzonego celu. Dlatego też właściwie wykorzystane umiejętności miękkie (wraz z fachowością), prowadzą do fantastycznych twardych wyników biznesowych. Do przeczytania! W poszukiwaniu inspiracji do czerpania dobrych wzorców z zakresu zarządzania, zajrzałem do świata sportu.
W jednym z poprzednich wpisów poruszyłem temat współpracy zespołowej. Na przykładzie żołnierzy zobaczyliśmy jak działa dobrze funkcjonujacy zespół. To stan, do którego warto dążyć, jednak dziś chciałbym zająć się początkowym etapem budowania zespołu tj. dobieraniem ludzi. Dlaczego jest to tak ważne? Otóż jest to jedno z potężniejszych narzędzi motywacyjnych dla pozostałych członków zespołu. Mam na myśli dostarczanie współpracownikom bodźców, w postaci coraz lepszych kolegów z pracy. P. Drucker pisał, że dla kierowników liniowych ocena przydatności kandydata do pracy jest stosunkowo łatwa, gdyż najlepiej znają pracę na tym stanowsku. Dodatkowo w dzisiejszych czasach ilość metod przydatnych do tego zadania jest spora, postanowiłem rzucić światło na kontekst społeczny. Inspiracją był dla mnie wywiad z Greggiem Poppovichem trenerem San Antotnio Spurs. Wraz z R.C. Bufordem będącym generalnym menedżerem tego zespołu, zbudował on organizację, którą uznaje się za modelową w NBA i którą to, wiele klubów pragnie skopiować. Osiągnęli to poprzez dobieranie odpowiednich ludzi zarówno do gry w koszykówkę, jak i dzięki zarządzaniu organizacją od strony finansowej, marketingowej, publicznej i sportowej. To fantastyczny przykład myślenia systemowego. To filozofia, gdzie każdy jest ważny i ma do odegrania niepoślednią rolę. Skuteczność wspomnianej dwójki jest imponująca, w czasie pracy tychże osób Spurs zdobyło pięć mistrzowskich tytułów i w każdym kolejnym sezonie są traktowani jako jeden z głównych kandydatów do mistrzostwa. To robi wrażenie. Przyjrzyjmy się zatem sylwetce trenera. Za symptomatyczne uznaję wypowiedzi na jego temat, które padły z ust Bretta Browna, jego byłego asystenta. "You can talk about what a masterful defensive coach he is, and that's true,. You can talk about his fantastic leadership, which is also true. (...) But nothing trumps his human skills." (Możemy rozmawiać o tym jak świetnym trenerem (od defensywy) jest, to prawda. Możemy również wspomnieć o jego fantastycznym przywództwie, tak. Ale nic to, przy jego ludzkich umiejętnościach. tłum. własne). Jak przejawiają się te umiejętności w kontekście budowania zespołu? Szukamy charakterów. Co to do znaczy? Wiele razy to powtarzałem – szukamy ludzi, którzy nie są skupieni wyłącznie na sobie. Możesz porozmawiać z kimś przez parę minut i ustalić czy w tym wszystkim chodzi tylko o niego, czy o całą drużynę. Tego właśnie szukamy – kawałków puzzli. Istotną kwestią jest dla nas poczucie humoru. Musisz się nauczyć śmiać, przyjmować ciosy, wyprowadzać ciosy i po prostu czuć się komfortowo z tym, że nie ma na wszystko odpowiedzi. G. Popovich W czym może pomóc poczucie humoru? W nabraniu dystansu, może sprawić, że pracownik stanie się teflonowy, nie przywrze do niego zwieszanie głowy na kwintę przy niepowodzeniu, ale skupi się na działaniu. W ten sposób będzie potrafił rozładować nadmierną dawkę stresu. Potrzebujemy ludzi, którzy są gotowi przyjąć informację i nie traktować jej osobiście. (...). Chodzi o znalezienie człowieka, który ma te odpowiednie umiejętności. Dokładamy wszelkich starań, by mieć u siebie takich ludzi. Gdy już tu są, bardzo szybko się uczą – G. Popovich. Każdy z kandydatów do twojego zespołu bedzie twierdził, że szybko się uczy. Umiejętność przyjmowania niekorzystnej informacji zwrotnej jest tego niezbędnym warunkiem. Jak zweryfikować jego faktyczne umiejętności przyswajania wiedzy? Warto zobaczyć jak traktuje informację zwrotną - również tę nieprzychylną. Drugim krokiem jest poznanie relacji wiedzy i emocji, ale to już temat na osobne rozważania. Dlatego też warto mieć w pamięci tytuł wpisu*: słowa uczą, przykłady pociągają. Dziękuję za uwagę i do przeczytania! |
AutorZapewniam płynne przejście między bliżą a dalą biznesową. Archiwum
December 2020
Kategorie
All
|