To nie jest proste. Raczej trudne, a nawet bardzo. Patrząc na tę sprawę z pewnej perspektywy, to raczej nie powinienem zabierać głosu. Widoczny wycinek moich starań (blog) wskazywałby, że temat determinacji powinienem pominąć😊. A jednak zmierzę się z nim. Z wszystkiego można się nauczyć, nawet z nieregularności pojawiania się treści. Bo czy ktoś pamięta jak brzmi po japońsku nieregularność? Często w kontekście tego, czy ktoś coś wykonuje bądź nie, mówi się o motywacji. Motywacja to wg Wikipedii „…stan gotowości do podjęcia określonego działania, wzbudzony potrzebą zespół procesów psychicznych i fizjologicznych, określający podłoże zachowań i ich zmian.”
Nagłówki gazet krzyczą „Piłkarz X słabo gra, bo nie ma motywacji!” Czasem słychać żal w głosie: „…gdybym tyle zarabiał, to też by mi się chciało”, albo niedowierzanie „..temu to się chce tyle biegać?” Czasem przybiera to groteskową postać: „...co za leniwa buła, nie potrafi się zmotywować”, jak również „...ja was wszystkich zmotywuję, jak wam szare koperty dam!” Ten ostatni przykład to oczywiste wskazanie patologii managerskiej. Jednak już przypatrując się definicji motywacji, czujemy podskórnie, że nie wyczerpuje tematu doprowadzania spraw do szczęśliwego finiszu. Że tak jak każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku, tak sukces, choć zaczyna się na motywacji, na niej się nie kończy. Więc gdzie szukać rozwiązania? Otóż w tym momencie pojawia się drugi termin - determinacja. O ile świat motywacji jest piękną krainą, gdzie jej obywatele ubierają się w myślenie życzeniowe, a jej granicami są chęci, determinacja to świat woli działania, a rzeki jakie w nim płyną pełne są ryb – impulsów do zaprzęgnięcia swojego talentu do realizacji zamierzeń. To generalnie bardzo ciekawe, by przyjrzeć się drodze jaką myśl transformuje się w czyn. I chętnie taką przykładową drogę w biznesie opiszę. (Dla wygody użyłem pierwszej osoby): Na początku pojawia się życzenie – „Chciałbym zmienić stan obecny w przyszły – przeze mnie zdefiniowany”. Jako, że raczej się nie dzielimy pomysłami, to oznacza: „Sam wymyśliłem, to sam sobie zrobię”. Mam jakiś pomysł, przyglądam się czy miałbym zasoby, żeby go zrealizować, jeśli nie, to czy mam moc socjologiczną, żeby to sobie zdobyć bądź kogoś nakłonić do uwierzenia, że potrafię to zrobić. Pomysł masuję, obrabiam z różnych stron, czasem coś dodam, a jeszcze kiedy indziej coś ujmę. Zastanawiam się jak dołożyć wartości w poszczególnych krokach, tak aby stało się to atrakcyjne dla innych. Oczywiście wszystko dzieje się w mojej głowie, a nawet zdarzy się, że i na papierze. Kiedy ta idea się daje ująć słowami i planami tudzież harmonogramem, to przystępuję do realizacji. Sprawdzam gdzie to też można dostać to czego potrzebuję i czy ostatecznie po długim oczekiwaniu na przesyłkę np. zza wielkiej wody (bo tam jest bardzo wiele rzeczy tanich) zaczynam mierzyć się z rzeczywistością. A czy ta materia poddaje się mojej woli i obrobić się pozwoli? Wszak materiał chce pozostać materiałem (a ludzie dążą do zachowania status quo) więc czy mam dość mocy, by przechylić szanse na moją korzyść? Czy jeśli to wykonam, to czy mam to czym przewieźć do miejsca testów? Czy po okresie prób, okaże się, że może i jakiegoś klienta na to znajdę, jeśli będę ochoczo przed nim czapką zamiatał? A jeśli wynalazek przysporzy mu bogactwa albo oszczędzi kłopotów (byle nie na odwrót) to suma summarum, szczęśliwym trafem on mi za to zapłaci. I tak wygląda droga od pomysłu do realizacji w dużym uproszczeniu. Jestem sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem. I wszystko ma się dobrze, dopóki jestem sam. Przy paru osobach jakich w firmie trzeba, sporo mocy trzeba przeznaczyć na skorelowanie ze sobą tych elementów. Pojawia się element zarządzania, który wymaga nowych kompetencji ale nie tylko. Bo na to wszystko potrzeba… zasilania, czyli de facto determinacji w dbaniu o swoje zasoby, siły i chęć wyrażającą się w zawołaniu „będę to miał!”. Więc reasumując, pomysł jest ważny, ale równie ważna jest jego realizacja. Pomysł to reakcja chemiczna w mózgu. Determinacja, to właśnie ta siła, która pcha nas do ciągłego stawiania kolejnych kroków. Do zmierzania się z porażkami w niegaszący optymizmu sposób. To odporność, która sprawia, że pomimo błędów podejmujemy coraz to nowe próby by nagiąć rzeczywistość do naszego postrzegania. To właśnie przestroga jaką udziela nam przytoczone w tytule przysłowie hinduskie. Brak determinacji i umiejętności sprawia, że seed-upy (czyli firmy pomysły) nie zamieniają się w start—upy. Jest szereg taktyk, by utrzymywać poziom determinacji na odpowiednim poziomie. Pomaga dobre określenie celu działania, czasem poczucie misji jest paliwem do ciągłego wysiłku. Ciut bardziej wyrafinowanymi sposobami są: manipulowanie znaczeniem wyniku (zmniejszanie/bagatelizowanie jeśli wywołuje zbyt duży stres, a zwiększanie jego wpływu na życie kiedy nie wywołuje napięcia. Być może dla kogoś skutecznym będzie zmiana sposobu realizacji założonego celu, bo przecież nie zawsze najprostsza droga prowadzi do celu. Jeśli ktoś, chce rozciągnąć granice swojej percepcji w tym zakresie, to niech przestudiuje możliwości dotarcia króla z pola A1 do A8 w 8 ruchach w grze szachowej. To tylko przykładowe sposoby utrzymywania siebie w twórczym napięciu by zmierzać krok po kroku do realizacji celu. Nie tylko blogerzy amatorzy fascynują się determinacją i sposobami przekuwania talentu na realne efekty. Poważne firmy funkcjonujące nie tylko w e-przestrzeni doceniają takie podejście. Znana na całym świecie firma Starbucks szczyci się swoją strategią, którą opisać można tak: “one cup, one customer, one partner, one experience at a time”. Takie podejście oparte na uważności, dobrze wpływa na poziom determinacji. Na koniec chciałbym zaprosić Cię drogi Czytelniku do listy pytań. Po co? Być może by niepotrzebnie zająć Ci czas, a może by na coś naprowadzić. Jednak, czy starczy Ci … determinacji do udzielenia na nie odpowiedzi? Czy łatwo ci zacząć ? Czy znasz listę swoich priorytetów? Jak znosisz porażki i jak świętujesz sukcesy? W jaki sposób doładowujesz swoją energię? Ochrona intencji – pomysłu, czy rozwijasz go i szukasz sposobów wypróbowania go? I z odpowiedziami na te enigmatyczne pytania, zapraszam do kolejnych wpisów.
0 Comments
Leave a Reply. |
AutorZapewniam płynne przejście między bliżą a dalą biznesową. Archiwum
December 2020
Kategorie
All
|