Pewnego dnia stary ale ciągle mądry król stwierdził, że czas jego bezpośredniego panowania już minął. A jako, że jego umysł był ciągle żwawy i bystry jak woda w licznych rzekach przepływających jego królestwo, stwierdził, że zanim odda swoich ukochanych poddanych we władanie następcy, sprawdzi, który z kandydatów jest gotowy wziąć odpowiedzialność na siebie. Chciał przetestować wiele przymiotów, według niego charakteryzujących dobrego Króla, więc postanowił przeprowadzić próbę. Nie chciał zapewnień, chciał konkretów. Dobry król, szanuje obywateli i wie, że to oni finansują całe królestwo więc kolejny Monarcha musiał być rozsądny, oszczędny ale nie skąpy i co ważne, powinien charakteryzować się męstwem i nieszablonowo myśleć. Było nie było, tradycja kazała wybierać spośród swoich synów, toteż im obwieścił zadanie. Zaprowadził kandydatów do ogromnej komnaty, wręczając im po dukacie, rzekł – to wasze pieniądze a waszym zadaniem jest wypełnić tę komnatę czymś co kupicie za tę monetę. Trzeba tutaj uczciwie zaznaczyć, że konkurencja była dość ograniczona, bo Stary Król miał dwóch synów. (jak również dwie komnaty tej samej wielkości).
W tym miejscu proponuję zrobić pauzę i pomyśleć samemu – Gdybym był synem króla, czym wypełniłbym rzeczoną komnatę? By uwspółcześnić zagadkę załóżmy że jest to mieszkanie jednoizbowe w Bytomiu w kamienicy 60 m2 😊. A w dłoniach kandydat dzierży bilet płatniczy NBP z wizerunkiem Kazimierza Wielkiego czyli 50 pln. Dobrze, zatem wróćmy do czasów króla i jego synów. Jeden z nich, zatarł z radości ręce, pomyślał chwilę, i do swojej komnaty zaczął zwozić… siano. Pracował cały dzień aż pod koniec, był gotowy. Z dumą pokazał swoją pracę Królowi. Oczywiście rozliczył się z przekazanego dukata, mówiąc, że za wszystko kupił właśnie ten towar. Monarcha pokiwał ze zrozumieniem, swoją doświadczoną głową i poszedł do drugiej komnaty. Tam był drugi kandydat, który prosił o zgaszenie wszystkich świateł i zasłonięcie okien. Kiedy prośba została spełniona, wyjął z kieszeni świecę, zapalił ją, a światło wypełniło całą komnatę. Oddał Królowi prawie całego dukata i oddał się do dyspozycji Ojca. Ten wiedział już, kto zostanie jego następcą. Życzę Ci Szanowny Czytelniku „więcej światła” byś miał sposobność wypełniać swoją komnatę w 2018 wartościową energią, a nie wypełniającą przestrzeń słomą. I tak, zaliczam do bezwartościowej słomy, kierowanie swojej uwagi podczas rozmowy z kimkolwiek na telefon, zamiast na rozmówcę. Skoro życzenia już wybrzmiały, pozwolę sobie przejść do analitycznej części tego podsumowania będącego jednocześnie pewnego rodzaju przewodnikiem po treściach z mijającego roku. Być może znajdziesz tam coś dla przypomnienia. Poniżej ranking: Top 5 najczęściej czytanych wpisów: Numerem 1 roku 2017 jest wpis „Bo tego świata, już dawno nie ma”. Traktował on o VUCA czasach i sposobach radzenia sobie z niepewnością biznesową, zmiennością i tego typu stresogennymi czynnikami w pracy managera. Mocny lider. Ku mojemu zaskoczeniu numerem 2 był wpis: „Nie brak tematu do milczenia”. Mowa w nim o dojrzałości managerskiej i odwadze do mówienia NIE. Treści zostały osadzone w narracji, o którą sam jeszcze dwa lata temu bym się nie posądzał. Na pudle znalazł się tekst zatytułowany „Mniej fejsbunia, więcej pracy”. Sprawa dotyczyła wydajności, kto jest temu winny jak i opisane zostały problemy w uczeniu się na błędach. Po raz pierwszy został wprowadzony abstrakt na końcu wpisu, i tak jak szybko się pojawił, tak zaraz znikł... Numer 4 popularnych wpisów to, „Piramida nienawiści”. Duża sprawa. Odezwały się moje ciągotki do Cybernetyki. Opisanie sprzężenia zwrotnego dodatniego było nie lada wyzwaniem, ale dzięki twórczości M. Mazura, udało się. No i ta piramida Allporta. Duża sprawa. Last but not least, „Homo Oeconomicus”. Ekonomia jest w dużej mierze nauką społeczną choć ubraną we wdzianka nauk ścisłych. W tym wpisie impulsy managerskie zawładnęły przestrzenią blogową. Drugą kategorią Top5 to „wpisy, których przeczytanie zabrało statystycznie najwięcej czasu”. Ech. Wymyślanie zgrabnych tytułów kategorii nie jest moją najmocniejszą stroną, niemniej jednak powyższa dobrze oddaje wysiłek czytających😊. Numer 1 to znów duże zaskoczenie. Krótkie formy wypowiedzi cz7 to aż 11:37 minut spędzonych przez Czytelnikach w oparach humoru. Numer 2 to „Od wiedzy do mądrości”. Przeczytanie tego wpisu, przeciętnie zabierało ponad 9 minut. Ci najwytrwalsi przeczytali o tym, że „mówiąc nie myśląc, jest jak strzelać nie celując” M. Cervantesa. Numer 3 to „Wyzwanie na drodze do doskonałości” czyli rzecz o nawykach, okopywaniu się w postrzeganiu rzeczywistości, braku podążania za standardami. Ponad 8 minut, brawo dla wytrwałych. Czwartą pozycję dzierży wpis „Sukces jest przyjemny, arogancja niekoniecznie”. Wiele mówiący tytuł, 8 minut rozrywki. Ranking zamyka wpis o tytule, „Czy przyszłość można przewidzieć?”. Znów 8 minut czytania, jednak w zamian za poświęconą uwagę, dostaje się w zamian opis Rankingu prawdopodobieństwa T. Gilba. Szalenie użyteczna wiedza. Dziękuję wszystkim, którzy spędzali czas w krainie „piórem po kartce” w roku 2017. Odczytuję to jako przejaw zaufania i zachętę do dalszych prób opisywania rzeczywistości managerskiej. Cenię sobie wszelkie przejawy zdrowego sceptycyzmu. Dzięki temu Czytelnicy bez obaw mogą zanurzyć się w opisywanych obszarach managerskich działań, a i powrót do rzeczywistości może odbywać się bez uszczerbku na efektywności. Dziękuję za wszelkie sygnały dotyczące treści notatek, dzięki temu wiem, że niejedna osoba wracała na skrzydłach inspiracji do codziennej pracy. To tyle w roku 2017. Do zobaczenia/przeczytania w 2018! Najlepszego!
1 Comment
|
AutorZapewniam płynne przejście między bliżą a dalą biznesową. Archiwum
December 2020
Kategorie
All
|